sobota, 8 października 2016

Wściekła Krystyna Pawłowicz 😂

Witajcie ☺
Trochę mnie tu nie było. Ostatnio miałam masę obowiązków. Od poniedziałku chciałam odblokować bloga ale codziennie miałam tyle obowiązków,  że padam ze zmęczenia. Wczoraj poszłam spać przed północą.

Stwierdziłam, że kurz opadł 😉 no i doszłam do wniosku, że raczej nikt z rodziny nie wpadnie na pomysł zaglądania na blogi niepłodnościowe. No ale nie mając pomysłu jak zablokować niektóre posty, usunęłam  dwa (z bólem serca i pod wpływem emocji ). Jak widać muszą być krwawe ofiary wielkich rewolucji 😂

W zeszłym tygodniu byliśmy u endokrynologa. M. ma PRL w normie,  chociaż nadal musi brać leki (dostał receptę na pół roku ) . W styczniu,  gdy będą nowe środki położy go na jeden dzień na oddział i przetrzepie go ;) rezonans z kontrastem i inne. .. tak więc narazie jestem spokojna.

Wyniki badań genetycznych są pewnie już dostępne online, ale stwierdziłam, że poczekam do wizyty. Nie chcę denerwować teraz,  wolę tkwić w błogiej nieświadomości do połowy listopada.

A to efekt moich wieczornych eksperymentów:


Moja pierwsza w życiu beza 😊 no i chyba się udała. Teraz jeszcze śmietana z mascarpone i owoce: borówki,  kiwi , maliny,  jeżyny oraz figi. Wszystko poleje sosem z malin bez cukru. Będzie pięknie.  Torcik ( Pavlova) nazwałam Wściekła Krystyna Pawłowicz na cześć dwóch ustaw, które wylądowały w koszu jednego dnia; )
Efekt końcowy tutaj wrzucę,  ale to dopiero w niedzielę.
Udanego weekendu 😙

Efekt końcowy :


12 komentarzy:

  1. Nareszcie jesteś :)
    Musiało być gorąco skoro zablokowałaś bloga i usunęłaś posty.
    Beza wygląda smakowicie :) Uwielbiam bezy. Narobiłaś mi ochoty na coś słodkiego ;) Chyba sama coś upichcę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak myślałam,że wzrosło zainteresowanie blogami niepłodnościowymi. Po publikacji listu u Izy bardzo dużo wejść. Nie chciałam aby rodzina zczaiła się,że piszę.
    Zaraz wrzucę efekt końcowy mojej pracy ☺ nie zostało ani kawałka, podobno była pyszna 😊 raz mi się coś udało 😉☺

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba się udała??? Wygląda obłędnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję 😙 Dałam dużo kwaśnych owoców, aby złagodzić słodkość bezy. Nie mam ręki do cias, zawsze wychodzą zakalce albo śmietana się nie ubije 😐 a tutaj taki cud 😀

      Usuń
  4. Tęskniłam za Tobą😚wreszcie jesteś ☺☺☺
    Napisz przepis na tą beze 😀😀
    Jak wyjdę ze szpitala to zrobię ☺☺☺
    Chociaż mam nietolerancje na białko hehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło usłyszeć, że ktoś za mną tęsknił 😊
      Bezę piekłam 3godziny, chociaż w przepisie było 1,5. Sprawdzałam patyczkiem kilka razy czy jest gotowa, ale cały czas była bardzo mokra i tak zleciały mi 3godziny 😀 A oto przepis :
      6 białek, łyżka soku z cytryny, szczypta soli, 300g cukru. Temperatura : 150 stopni. Białka ubiłam z podanymi składnikami, na papierze do pieczenia narysowałam okrąg,tam uformowałam kopiec a potem do piekarnika i tadam 😀😉

      Usuń
  5. Ta beza wygląda obłędnie! Szkoda szpecić taką nazwą, ale w sumie skojarzenie trafne. Ja dotychczas piekłam tylko mniejsze bezy i przekładałam kremem, chyba to bezpieczniejsza opcja.

    Jak tak zamilkłaś, to pomyślałam, że wyczaił Cię ktoś z rodziny i to dlatego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był mój bezowy debiut. Stwierdziłam, że najwyżej stracę 6 jajek i dobrą szklankę cukru. Ale udało się 😊 pozytywny wynik zachęca do dalszych eksperymentów 😉☺

      Usuń
  6. Piękna beza, zjadłabym kawałek. :)

    Dobrze, że wyniki męża w normie.
    I cieszę się, że znów można do Ciebie zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle miłych słów ☺ już urosłam jak ta moja beza 😉☺
      Wężon, Tobie życzę, aby @ szybko się pojawiła i abyś mogła zacząć z tematem. To czekanie jest dobijające 😐 Trzymam kciuki!!!

      Usuń
  7. O rany, ale wygląda pięknie.
    Kurczę ja to mam dwie lewe ręce do ciast, ostatnia próba zrobienia tarty z jabłkami skończyła swój żywot w koszu na śmieci... także ten, popatrzę sobie i pójdę do cukierni coś kupić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pół roku nic nie piekłam, bo same zakalce wychodziły, ale okazja była i musiałam 😊 chociaż i tak nie obyło się bez przygód, bo jedną śmietanę musiałam skiblować-masło się zrobiło 😂

      Usuń