poniedziałek, 23 października 2017

12-14dc

Sobotnia wizyta zupełnie mnie zaskoczyła. Problem z włosami nie wynika z tarczycy. No i dostałam receptę na Gonapeptyl Daily. Zgodnie z rozpiska w sobotę zrobiłam sobie pierwszy strzał 😉 mój mąż oczywiście odpadł -jak zwykle w starciu ze strzykawką. Dr obejrzał sobie wypis M. ze szpitala i stwierdził, że możnaby spróbować zastosować u M.   testosteron w żelu i że skoro on miał zakrzepice powierzchniową to można wdrożyć tą terapię. Przeciwskazaniem byłaby zakrzepica żył glebokich. Ale to wszystko po ivf, ponieważ testosteron podawany może zablokować całkowicie produkcję plemników.

Ponadto robimy biopsje -część komórek zapłodnią tymi z depozytu a część z biopsji. Wtedy będzie można ocenić, które się lepiej dzieliły. 

Dziś krytyczny dzień. Dla mnie -ponieważ ogarnęły mnie wątpliwości co do ilości zapładnianych komórek  (na usg dużo pęcherzyków było) a i dla M.- zjada go stres... teraz leży w pokoju na piętrze,  patrzy w sufit a jego policzki są mokre 😓 chce być sam. 
No i było małe spięcie z wypełnieniem "kwitów" 😂 ale dzięki mojemu uporowi przeczytał cały informator 😀 
W środę mamy dodatkową konsultacje i odrazu zapłacimy za program. 3listopada kolejny podgląd sytuacji 😉 w międzyczasie będzie trzeba ogarnąć badania,  anestezjologa itd.  ale to pewnie w środę się dowiem. 
Dziś zrobiłam drugi zastrzyk. Wprawiam się 😉 pierwszy od połowy strzykawki był cholernie bolesny, ale o dziwo nie zostało śladu po nim. Trzeba to robić bardzo powoli a dodatkowo po zastrzyku przykładam lód. 
Ja ogarnęłam moje strachy, gdy poczytałam na nb jak rozwijały się zarodki innych dziewczyn... I często było tak, że pomimo 12 zapłodnionych komórek do mrożenia nie zostawało nic... trudne decyzje, ale muszę podjąć to ryzyko. Wiem, że przy 6 komórkach może nic nie być do mrożenia ani nawet transferowania. 
Poza tym w ndz pojawiło mi się jakieś drobne plamienie. Ale po ovulastanie podobno się to zdarza w pierwszych blistrach. No i trądzik! !!masakra :( 

Uściski 😘😀

12 komentarzy:

  1. Marysiu jeśli masz dużo komórek, to trzeba się tylko cieszyć. Bo to niestety niczego nie przesądza. Ja miałam chyba z 20 komórek pobranych, a zarodek jeden...w dodatku słabej jakości. Po punkcji uważaj tylko na hiperke. Życzę Ci, żeby wśród tych komóreczek była ta jedna, która zostanie z Tobą na całe 9 miesięcy 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tej hiperki obawiam się najbardziej ze względu na moje amh (4,5) co prawda nigdy nie miałam stwierdzonego pcos ale przy takim wyniku wszystko jest możliwe. Chyba znam zbyt wiele historii, gdy lekarze mówili, że jest ok a potem okazało się, że były problemy (jak chociażby u Paradise-transfer z polipem.Paradise, tesknimy za Tobą 😀). Mam nadzieję, że to tylko moje niepotrzebne obawy. Mimo wszystko chcę zrobić aktywację oocytów za radą Tangeriny. Ona kiedyś pisała mi,że po tym miała lepsze zarodki. Jak dobrze mieć wokół siebie dobre dusze, które coś doradzą 😀

      Usuń
    2. Nie martw się, ja też miałam wysokie amh, chyba 4,7, i nie miałam hiperki, a zawsze miałam dużo zarodków. Przeszłam 4 stymulację i tylko raz miałam lekkie objawy, ale wystarczyło dużo pić.

      Usuń
    3. Dzięki Kochana za rady 😘czyli jednym słowem cały czas pić, pić i pić i raczej powinno być ok? 😀

      Usuń
    4. Przy lekkiej tak, ale jakby coś się działo to koniecznie jak najszybciej do lekarza. Ja miałam tylko lekko spuchnięty brzuch, miałam wtedy 19 komórek pobranych. Będzie dobrze 😙

      Usuń
    5. 😨😮😵😵 jestem przerażona. W środę pogadam o tym z doktorkiem. 😉 19 jaj-to cały worek 😂 każdy ruch naciskajacy na brzuch musiał być wyjątkowo odczuwalny. Dobrze, że masz to za sobą i jesteś już szczęśliwa mamą 😀

      Usuń
  2. przesyłam mnóstwo ciepłych myśli. trzymam kciuki i kibicuję z całego serca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję😘😘 ciepłe myśli dotarły, bo dziś jest zdecydowanie lepiej. ☺

      Usuń
  3. Marysiu rob tak, jak czujesz po prostu. Tutaj nie da sie niczego przewidziec, dlatego nalezy korzystac ze wszystkich dostepnych mozliwosci. Trzymam mocno kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, trzeba korzystać z wszystkich dostępnych możliwości, które mogą pomóc. To będzie nasza jedyna procedura. Więcej prób nie dam rady przejść fizycznie, psychicznie i materialnie. Jestem zdania, że skoro teraz robimy wszystko na maxa, To o ile ivf ma nam pomóc, to pomoże. Tyle czasu braliśmy te wszystkie suplementy, dbalismy o dietę, tyle badań.. więcej się nie da zrobić. Jeżeli ma pomóc, to w ramach tej procedurze. Taka jest moja granica i czuję, że jej nie przeskoczę.

      Usuń
  4. Marysiu, i ja jestem na posterunku z ciepłymi myślami i dobrą energią. Nie puszczamy z Wojtkiem kciuków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję 😀😀 nie puszczajcie 😀 tyle kciuków - to musi się udać 😀😀

      Usuń