Dwa tygodnie temu byliśmy na weekend w Krynicy Morskiej. Pogoda dopisała, więc wybraliśmy się na 5-godzinny spacer brzegiem morza. To były piękne chwile, tylko dla nas. Dzięki temu złapaliśmy oddech i mogliśmy poświęcić czas tylko dla nas dwojga, na rozmowy o ważnych rzeczach, sprawach, o których na codzień nie rozmawiamy. To był zdecydowanie weekend zwierzeń.
Decyzja została podjęta. Po świętach umawiam wizytę do naszego lekarza odnośnie ivf. Chcę, żeby zlecił nam konkretne badania do zabiegu. Mam taki plan, aby część badań zrobić na NFZ. Ostatnio zwróciłam uwagę, że do zespołu kliniki dołączyła dr, która pracuje w miejscowej przychodni. I tak sobie wymyśliłam, że pójdę do niej do przychodni (nfz) i kawa na ławę : powiem o co chodzi i spytam się czy zleci mi te badania w ramach funduszu 😀 najwyżej mi powie, że zwariowałam 😂 Tylko nie wiem, czy uda mi się do niej umówić, bo dużo osób do niej chodzi i ciężko się dostać.
Łapie mnie lekki stresik, jak to będzie? Myślę o tym, czy coś niespodziewanego u mnie nie wyskoczyło. W sumie w zeszłym roku byłam u ginekologa, miałam robione podstawowe badania, usg itd. Wszystko było ok. Dlatego mam nadzieję, że nic nie wyjdzie nowego i w czerwcu uda się podejść do zabiegu. Nasz lekarz bardzo wierzy we mnie i moje komórki; ) powiedział, że jeżeli u mnie wszystko gra, to nasze szanse rosną.
Nie mamy jeszcze depozytu nasienia... To też trzeba ogarnąć po świętach. Wiem, że M. się strasznie denerwuje, jakie będą wyniki i czy coś uda się zamrozić. Wierzę, że jednak będzie dobrze. Cały czas bierze leki na obniżenie PRL, suplementy.. BĘDZIE DOBRZE 😀.
Zdecydowaliśmy, że (o ile tyle będzie ) to weźmiemy odrazu dwa zarodki. Wiem, że zawsze istnieje ryzyko ciąży mnogiej, ale dam radę! Zresztą bliźniaki były moim marzeniem 😍. No i zwiększa to nasze szanse. Zastanawiam się nad dodatkowymi rzeczami do zabiegu : embro glue, nacięcie otoczki. Pytanie do osób po ivf: co sądzicie o tych zabiegach? Czy to naciąganie na kasę czy raczej warto spróbować?
Jeżeli uda mi się wyprodukować nadliczbową ilość komórek jajowych, to zdecyduję się na zamrożenie.W razie czego nie będzie mi potrzena dodatkowa stymulacja.
Uda nam się za pierwszym razem. Koniec, kropka. Czytam właśnie osławioną "Księgę podświadomości" i staram się wprowadzać w życie wskazówki w niej zawarte. Jestem na początku, ale czuję, że ta książka dobrze na mnie działa 😀 wkręcę sobie tę ciążę, uda się, nie ma innej opcji 😉😂, czyli bojowe nastawienie nie opuszcza mnie. Staram się podejść do tego zadaniowo. Wykonam wszystko punkt po punkcie i uda się 😀 tak jest napisane w tej mądrej książce 😂 i niech nikt nie próbuje mnie sprowadzać na ziemię 😉 jak się nie uda, to potem będę się martwić. Teraz chcę żyć według podręcznika 😂
Uściski 😙
Podoba mi się wasz plan i Twoje nastawienie!
OdpowiedzUsuńCo do dodatkowych opcji in vitro to mi sie wydaje ze za pierwszym razem nie koniecznie trzeba to brac, chociaz zalezy ile to kosztuje.
U mnie pierwsza procedura (2 transfery) skonczyla sie niepowodzeniem (dodatkowo mielismy pICSI) wiec nastepnym razem wezmiemy chyba plus do tego BlastGen http://parens.pl/aktualnosc/nowe-medium-uzupelniajace-blastgen/
To jest cos dostepnego u nas w klinice za 1500zl.
Jest jakis link na koncu do badan wiec wierze ze zwiekszy szanse :)
Powodzenia!
Pewnie, trzeba szukać nowych rzeczy i próbować, aby się udało. Mam pozytywne nastawienie. Jak już coś robię, muszę wierzyć, że się uda. Wierzę, że moja podświadomość zrobi wszystko, aby spełnić to, o czym marzę 😊
UsuńWam również życzę powodzenia ☺ najważniejsze, aby odkryć przyczynę niepowodzeń.
Dziękuję :-*
UsuńWreszcie napisałaś 😄
OdpowiedzUsuńRób ile się da badań na NFZ. Ja też tak kombinuję. To wszystko jest mega drogie. Mam nadzieję, że ta doktor nie będzie robić problemów Wam.
Chciałam przeczytać tą książkę, ale nigdy nie miałam czasu albo znalazłam inną ciekawsza😄 ale widzę, że ma pozytywne działanie to chyba warto po nią sięgnąć😄
Co do kleju i naciąciu otoczki. W programie lekarz twierdził, że to nie ma sensu. A na stronie internetowej tak chwali, że podnosi skuteczność. A więc nie wiem czy to tylko naciąganie na kasę czy poprostu nie chciał mi tego w ramach programu robić za darmo...
Liczę, że dr z przychodni jednak zleci chociaż część badań, zawsze coś do przodu a za to mogę zrobić immunologię, bo przed ivf chciałabym mieć komplet badań. Jestem ciekawa, co nasz lekarz powie odnośnie tych dodatków. On raczej jest rzeczowy i nie czuje, że chce nas naciągnąć, bo badania genetycznyczne też nam polecił zrobić na NFZ a mógł nas pokierować na komercyjne badania, tym bardziej, że nie miałam pojęcia, że można to zrobić w ramach funduszu. Mam do niego zaufanie.
UsuńMiałam ah i klej.Po 35 roku życia lepiej zrobić nacięcie bo otoczki są już grube (nie wiem ile masz wiosen).Jak juz macie wydać kasę,to postawcie wszystko na jedną kartę i zróbcie full zestaw:)
OdpowiedzUsuńJa miałam jeszcze aktywację oocytów.Po tej aktywacji miałam lepsze zarodki.
Z takim nastawieniem tylko robić dzieci:):):)
Powodzenia!
I tak zrobię. Full zestaw 😀 zapytam jeszcze o tę aktywację oocytów. To nasza jedyna procedura, na chwilę obecną więcej nie przewiduje, bez względu na wynik, dlatego chcę zrobić wszystko, co jest możliwe.
UsuńDzięki za wskazówki. Muszę to wszystko zebrać do kupy, zapisać i omówić z lekarzem te kwestie.
Jaki optymizm i wiara bije z tego posta. Az chce sie czytac:) to teraz niech ta wiara przeobrazi sie jak najszybciej w piekna bete:) z calego serca Wam tego zycze:*
OdpowiedzUsuńJa również trzymam kciuki za Was. Tyle czekania i wyrzeczeń na pewno nie pójdzie na marne. Marzenia się spełniają, tylko musimy w to uwierzyć 😀
UsuńMarysiu kochana!!! Czuję to podekscytowanie i entuzjazm. Idzie nowe! Tyyyyyle nadziei!!! Zaciskam kciuki, pięści, stopy i co się da, żeby zasypać Waszą rzeczywistość ciążowym pyłem:)
OdpowiedzUsuńCo do eg i ah... U mnie w klinice eg jest standardem. O ah się dowiadywałam, ale dowiedziałam się, że w przypadku moich komórek nie ma takiej potrzeby. Dobrze, że zbierasz wywiad. Ja też dowiadywałam się, jak najwięcej przed procedurą. O leki rozkurczowe (zwykła nospa, buscopan, atosiban), uspokajające (relanium), sterydy (encorton), przeciwzakrzepowe (clexane, fraxiparine, acesan, acard), suple (to u Izy jest najlepiej rozpisane, dziewczyny całe listy wysłały, więc jest tam dobra baza). Rozważaliśmy akupunkturę i rodzaj progesteronu (Luteina, Lutinus, Prolutex). No i też IVF, ICSI, IMSI. Nie powiem Ci co z tego jest najlepsze. My na kilka rozwiązań nie zdecydowaliśmy się ze względu na wysoką cenę przy braku jakiejkolwiek gwarancji skuteczności. Myślę, że to jest bardzo indywidualna sprawa i coś co sprawdziło się u jednej osoby może nie odegrać żadnej roli u innej. Ale to co myślę, że jest uniwersalne to współpraca z lekarzem i zaufanie (oczywiście zgodnie z zasadą ufaj i sprawdzaj;p, ale jednak z naciskiem na zaufanie). Mam nadzieję, że lekarz, który Was poprowadzi będzie rozsądny, kompetentny, zasłuży na to zaufanie i wspólnie podejmiecie najlepsze (głównie) dla Twojego organizmu decyzje.
Dziękuję za wszystkie wskazówki 😙
UsuńZrobię wszystko, co się da, zjem każdą okropną pigułę, wytrzymam zastrzyki, wszystko dla mojego dzidziusia! Czuję, że mam wielką moc, dla tej miłości jestem w stanie góry przenosić 😀
Były ciężkie chwile, smutek, łzy, rozpacz, która doprowadzała do szaleństwa a teraz chcę czegoś innego, nadziei, wiary, radości. Dosyć łez. Tak jak napisałaś - zaczynam nowy etap. Niczego innego bardziej nie pragnę jak zostać matką. Czasami wzruszam się do łez wyobrażając siebie na spacerach z wózkiem, ale to są inne łzy. Łzy radości. Będę mamą 😀wierzę.
Będę z zapartym tchem oczekiwać kolejnych postów, bo jeśli do czerwca nic się nie zmieni pewnie też nas to wszystko czeka. Opisuj wszystko dokładnie, czekam z niecierpliwością, zaciskając oczywiście w międzyczasie kciuki :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, abyście nie musieli korzystać z ivf, ale jeśli zajdzie taka potrzeba, to na pewno będę Wam towarzyszyć wirtualnie :)
UsuńObiecałam sobie, że gdy rozpocznę stymulację, będę pisać codziennie, tak, aby nic nie utracić z tych chwil w drodze do naszego dziecka :)
Tyle ciepła i spokoju bije z Twoich słów...
OdpowiedzUsuńIdzie nowe... i z niecierpliwością czekam na dobre wiadomości.
Oby ten spokój pozostał ze mną jak najdłużej;) wszystko przed nami, ten najtrudniejszy moment, ale przynajmniej rozpoczynam ten etap z niesamowitą siłą :)
UsuńAle tu bije entuzjazm :) I tak trzymaj! Ma się udać, koniec i kropka :)
OdpowiedzUsuńMoi znajomi zdecydowali się na dwa zarodki i dwa się przyjęły :) Czego oczywiście i tobie życzę!
To wspaniale :) Twoi znajomi to szczęściarze. Ja mam cichą nadzieję, że chociaż jeden zostanie ze mną na dłużej;)
UsuńKochana, ja już w tych invitrowych kwestiach nic nie doradzę, ale kciuki zaciskam najmocniej jak się da. Bardzo wierzę w to, że ta wiosna pięknie u Was obrodzi. I podoba mi się Twoje podejście, i ten spokój, który bije od Ciebie w ostatnich miesiącach. Niech się zamieni w eksplozję szczęścia. Buziaki!
OdpowiedzUsuńDziękuję 😙
UsuńMam w sobie wielką wiarę w powodzenie naszych planów i liczę na tę eksplozję;)
wiem, że to irracjonalne cieszyć się, czymś, co nie jest stuprocentowo pewne, ale wkońcu ruszymy z miejsca, nareszcie mamy realne szanse zostać rodzicami.
Życzę Wam powodzenia :* i wszystko dzieje się po coś - pamiętajcie o tym :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :*
OdpowiedzUsuńMarysia co tam słychać? Napisz coś nowego 😄
OdpowiedzUsuńKochana, specjalnie na Twoją prośbę post 😀😀
Usuń